W tygodniku „Gość Niedzielny" z 12 stycznia (patrz tutaj) znalazł się wywiad z p. mecenas Małgorzatą Wassermann, córką śp. Zbigniewa Wassermanna pt.:“Mam to po ojcu“.
Całość warta jest wnikliwej lektury. Ja zwróciłam uwagę na poniższy fragment:
„...Sama byłam w zbyt wielkich emocjach, żeby myśleć racjonalnie. Nawet koszmarne przesłuchanie w Moskwie najpierw nie budziło moich podejrzeń. I dopiero w czerwcu, gdy miałam dostęp do akt prokuratorskich, gdy również wysłuchałam wystąpienia Edmunda Klicha w telewizji (mówił mniej więcej – że gdyby powiedział, co widział w Smoleńsku, wybuchłaby III wojna...) i gdy zaczęłam w końcu analizować jako prawnik to, co się wokół mnie działo, zaczęłam w zupełnie praktyczny i prawniczy sposób postrzegać katastrofę i obserwować posmoleńską rzeczywistość. Ktoś, kto nie ma nic do ukrycia – mówię tu o polskim rządzie – tak dziwnie się nie zachowuje... Tyle zaniedbanych spraw – czy aby na pewno przypadkowo? I wobec powyższego obecnie nie wykluczam żadnego scenariusza. „
Jeżeli pani Wassermann "nie wyklucza żadnego scenariusza", to dlaczego do dzisiaj nie zdecydowała się na wystąpienie z zawiadomieniem o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa chociażby w postaci zdefiniowanej w moim piśmie do Prokuratora Generalnego (patrz tutaj). Mogłaby od razu poprawić swoja pozycję procesową nie oglądając sie na "Zespół Parlamentarny", uzyskując nie tylko prawo do otrzymania statusu strony pokrzywdzonej, ale stając się współuczestnikiem śledztwa. W szczególnym przypadku, gdyby prokuratura podjęła czynności utrudniające prawa w zakresie zapewnienia gwarancji procesowych p. Wassermann, np. odmawiając jej praw strony pokrzywdzonej, to mogłaby ona w drodze zażalenia ujawnić stronniczość prokuratury i wystąpić z wnioskami o jej wyłączenie i poddanie sprawy ocenie międzynarodowych organów sprawiedliwości - patrz
- Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950 r. , oraz
- orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, oraz art. 87 ust. 1, art. 90 ust. 1, art. 91 ust. 1,2,3 Konstytucji RP.
Nawet, jeśli pani mecenas Wassermann o tych rzeczach nie wie, to powinna się dowiedzieć. I w tej intencji o tym tutaj piszę. To także realnie zwiększyłoby jej własne poczucie bezpieczeństwa.
„.....Zastanawiam się, czy aby do końca jestem bezpieczna...” kończy bowiem p. Wassermann swoją wypowiedź. Na to właśnie liczą siły hamujące uczciwe śledztwo. Na strach Rodzin Ofiar i na ich bezradność. Tymczasem strach to nie jest klucz do Prawdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz